WIADOMOŚCI MARKETINGOWE INTERNETOWE
Google opóźnia blokadę plików cookie w Chrome do 2023 roku
Przypomnijmy, że na początku 2020 r. Google zapowiedziało wprowadzenie w Chrome mechanizmu o nazwie Privacy Sandbox, który w założeniach ma uniemożliwiać stronom trzecim śledzenie internautów za pośrednictwem plików cookies.
Internetowy gigant argumentował wówczas, że użytkownicy jego przeglądarki coraz bardziej domagają się wprowadzenia rozwiązań mających na celu większą ochronę ich prywatności. Jednocześnie rozwiązanie zaanonsowane przez Google postrzegane jest jako cios w segment marketingu online czy wydawców, bowiem w znaczący sposób ograniczy możliwość skutecznego targetowania reklam.
Google odwleka zmiany
Mechanizm Privacy Sandbox miał zostać wprowadzony w Chrome w ciągu dwóch lat od ogłoszenia, a więc najpóźniej na początku 2022 r. Teraz jednak Google ogłosiło, że stanie się do końca 2023 r., czyli niemal dwa lata później niż według pierwotnie ogłoszonego planu.
Czytaj także: Grupa G7 chce 15 proc. podatku od międzynarodowych koncernów. Zapłacą Google, Facebook, Amazon i Apple
Firma podkreśla, że co prawda osiągnięto znaczący postęp w ramach Privacy Sandbox, ale potrzeba więcej czasu, aby cały ekosystem działał właściwie.
Google wyjaśnia, że inicjatywa Privacy Sandbox ma na celu stworzenie technologii internetowych, które zarówno chronią prywatność ludzi w sieci, jak i dają firmom i programistom narzędzia do budowania dobrze prosperujących cyfrowych biznesów, tak aby sieć nadal była otwarta i dostępna dla wszystkich.
Czytaj także: Francja nakłada grzywnę na Google. 220 mln euro za monopol w reklamach
„Uważamy, że aby tak się stało, społeczność internetowa musi zebrać się razem, aby opracować zestaw otwartych standardów zasadniczo zwiększających prywatność w sieci, zapewniając ludziom większą przejrzystość i większą kontrolę nad sposobem wykorzystywania ich danych. Aby to zrobić, musimy działać w odpowiedzialnym tempie. Zapewni to wystarczającą ilość czasu na publiczną dyskusję dotyczącą właściwych rozwiązań, dalsze zaangażowanie ze strony rynkowych regulatorów oraz na migrację usług przez wydawców i branżę reklamową. To ważne, anu nie narażać modeli biznesowych wielu internetowych wydawców, którzy bezpłatnie udostępniają treści.” – czytamy we wpisie na oficjalnym blogu Google.
W pierwszym kwartale br. koncern Alphabet, właściciel m.in. grupy Google, osiągnął wzrost przychodów o 34,4 proc. do 55,31 mld dolarów i zysku netto z 6,84 do 17,93 mld dolarów. Przychody reklamowe YouTube’a zwiększyły się dużo mocniej niż sieci reklamowej Google.